Historia fabryki porcelany Allach w obozie koncentracyjnym Dachau jest początkiem moich poszukiwań, czym jest przedmiot dla człowieka, a kim człowiek dla przedmiotu. Porcelana i śmierć są jak biały i czarny, dobry i zły. W tej historii te przeciwieństwa połączyły się i stworzyły model świata, który wydaje się nierealny. Więźniowie, obdarci z godności i wyrwani z dotychczasowego życia, tworzyli prezenty dla swoich oprawców.
Czytając książkę Edmunda de Waala o historii porcelany Biały szlak. Podróż przez świat porcelany”, trafiłam na rozdział o fabryce Allach. Od razu zaczęłam zastanawiać się nad spotkaniem tych dwóch tak skrajnie różnych światów. Zabrałam się za szukanie między nimi podobieństw i połączeń. Wydaje się to absurdalne, ale im dłużej badałam ten temat, tym bardziej oba światy zbliżały się do siebie. Porównania między porcelaną a śmiercią, ceramiką a obozem wydają się niewytłumaczalne, jednak sytuacja ta wydarzyła się naprawdę. Poza miejscem jednym z aspektów łączących te pojęcia jest piec – ceramiczny i gazowy. W każdym z nich temperatura wypału jest podobna. Pierwszy służył do wypalania porcelanowych figurek jeleni, a w drugim spalano zwłoki więźniów. Tworzy to obraz rzeczywistości, której wolelibyśmy nie widzieć. Niezwykle niewygodnej, a wręcz bolesnej. Dlatego nie zastanawiamy się nad tym, nie zbliżamy tak skrajnie różnych problemów istnienia.